środa, 10 września 2014

odpoczynku czas

Najważniejsza zasada w życiu: równowaga. Warto słuchać siebie. Gdy coś zaczyna w nas krzyczeć, to znak, że trzeba się tym jak najszybciej zająć. Dlatego czasami robimy sobie wypady do wewnętrznego spokoju. Odpuszczam wtedy wszystko. Sprzątanie, strofowanie, oczekiwania. Na śniadanie można zjeść spacerowego rogala, obiad w najlepszym chińczyku lub we włoskiej knajpce, podjadanie, podgryzanie, na kolację gofry. Z domu wychodzę bez makijażu, w trampach i ukochanej bluzie. Włosy w kuc. Głośny śmiech, głośne rozmowy, braci piski i zaczepki. A zdjęcia. Nasze, codzienne. 

















6 komentarzy:

  1. Uwielbiam ♥ za szczerość, prawdziwość, ciepło, prostolinijność ♥
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie. Aż zazdroszczę:-) Mnie dwutygodniowy reset nad morzem prawdziwie postawił na nogi:-) Zdjęcia fantastyczne. A to we dwoje przeurocze. To z rogalem też :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że mieliście cudowny czas :) Piękna, kochająca się rodzinka :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak cudownie popatrzeć na Was Tyle miłości, czułości, radości i spokoju w Tobie, Krysie i chłopcach

    OdpowiedzUsuń
  5. Z uśmiechem na twarzy oglądałam Wasze zdjęcia, wróciły wspomnienia z naszych wakacji.
    Spodnie z czarnymi łatkami rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzy razy TAK! Właśnie wróciliśmy z podobnego resetowego wypadu! :)

    OdpowiedzUsuń