Szykowałam się już na post kończący baby room project. O ile w przypadku pokoju dla dzieci w ogóle można mówić o końcu. W każdym razie już doczekać się nie mogę na pokazanie Wam zdjęć PRZED i PO. Przy robieniu zdjęć okazało się, że niepostrzeżenie zadomowił się u chłopców motyw przewodni (obok chmurek i balonów): wąsy. Wąsy na girlandach, wąsy na miarce, wąsy w ramce, w alfabecie W jak wąsy, wąsy na pościeli i genialne, w prezencie otrzymane wąsy poduszka. I czuję, że to nie jest ostatnie wąsów słowo.
:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńFajne te wąsy. A te balony na ścianie oczarowały mnie. Można wiedzieć skąd one przyleciały? :)
OdpowiedzUsuńPrzyleciały z Castoramy:-)
UsuńTak, balony piękne... ze tez nie mam gdzie takich przykleić!:( Pokoik b. mi się podoba i aż jestem zdziwiona, ze tak bardzo, bo kolorki, motywy raczej nie moje... Naprawdę świetnie Ci to wszystko wyszło!
Usuńuwielbiam wąsy :)
OdpowiedzUsuńMy w planie mamy wasata sesje :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy wasy. Pozdrawiamy Was kochani serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA skąd ta piekna pościel?
OdpowiedzUsuńJa to się przyznaję, że mam już dość wąsów :D ale klimat jest! tapeta w żółte paski the best!
OdpowiedzUsuń